Symbole epoki

Zbliża się rok 2010 i chociaż formalnie wiek XXI zaczął się 1 stycznia 2001 roku, to jednak wszyscy mamy tendencję do zaokrąglania, w związku z czym już dziś, a nie za rok, chce się myśleć o podsumowaniach dekady. Z resztą ten trend wykazuje już przynajmniej jeden portal, czuję się więc usprawiedliwiony. Skąd w nas ta skłonność do uprawiania kalendarium? Dlaczego tak bardzo ekscytują nas okrągłe jubileusze i rocznice? Antropolog kultury szukałby przyczyn zapewne gdzieś w magii liczb (a ta, paradoksalnie, nigdy się nie opierała na okrągłych nominałach. 9 czy 77 żadną miarą nie dają się uznać za takowe). Pewnie też w postfiguratywności, każącej się odwoływać do doświadczeń przodków.
Ale ja nie o tym. Tak naprawdę chciałbym Państwa skłonić do wymyślenia symbolu dekady. Jeśli za symbol średniowiecza należałoby uznać krzyż i miecz, a za symbol oświecenia – księgę, jakim symbolem opatrzą naszą epokę potomni?
Co mam na myśli pisząc o „naszej epoce”? Chciałbym wywołać do odpowiedzi pokolenie urodzone u schyłku PRL, pamiętające jeszcze jej zmierzch, a zarazem świadome ogromu przemiany, jakiej było świadkami. Od fascynacji reklamą pumeksu Pulocolor’89 doszliśmy do swobody żeglowania w sieciach społecznościowych, od programu „Bliżej świata” do percepcji globalnej sieci.
Szukam symbolu, który byłby jasny dla każdego, wyrażał główne trendy, aspiracje, formację, wartości. Na początek chciałbym wysunąć następującą propozycję:
  
fot. Jeff Hire / stock.xchng

USB. Uniwersalna Magistrala Szeregowa. Port komunikacyjny łączący nasze urządzenia z podpiętym do końcówki sieci komputerem. Pozwalający przerzucić to, co złowimy w locie, w ruchu, w mobilności, na stacjonarne biurko, do abstrakcyjnej sieci.
Owszem, wiele się od czasu USB wydarzyło. Pojawił się Bluetooth, z obietnicą uwolnienia nas od kabla (jak bardzo ulotną obietnicą – wiedzą ci, którzy próbują się Bluetoothem posługiwać regularnie). Ale USB ma tę zasadniczą przewagę, że nie tylko w miarę funkcjonalnie łączy nasze urządzenia przenośne ze stacjonarnymi – ale że czyni to także w sferze metaforycznej. Diabelnie sprawnie łączy kiełkującą erę bezprzewodowości z erą poprzednią, w której męczyliśmy się z portami o magicznych nazwach typu COM1, z czasami przywiązania do biurka. Jest ucieleśnieniem łącza między tym, co stacjonarne, a tym, co mobilne. Między całkowitym uwolnieniem się w sieć a przyzwyczajeniami, w których jeszcze tkwimy. Między technologicznymi obietnicami, a rzeczywistym „póki co”.
Jeśli od epoki agrarnej, przez industrialną, dotarliśmy wreszcie do epoki informacji, to USB jest łączem pomiędzy interfejsem, a nami (a właściwie – by rzecz ująć po McLuhanowsku – naszymi przedłużeniami, rozszerzeniami naszych zmysłów i pamięci, którymi są urządzenia mobilne). To ono pośredniczy między tym, co zarejestrowane w naszym codziennym życiu, a punktem, w którym decydujemy o udostępnieniu tego wszystkiego dalej. I odwrotnie: ono pozwala uwolnić to, co zgromadzone, a nam bliskie (jak choćby ulubiona muzyka) do urządzenia, które nam towarzyszy. Kabel USB jest metaforą więzi między nami, a światem. Póki co, zanim nie zacznie na dobre działać system WiMAX, póki nie przestaniemy liczyć każdego grosza opłaty za transfer danych w sieciach GSM, to właśnie kabel USB wiąże nas, na dobre i na złe, z depozytorium naszej kultury: z siecią.
Po raz pierwszy w historii ludzkości każdy z nas ma możliwość dorzucenia swoich trzech groszy do depozytorium kultury, w sposób dosłowny. Inna sprawa, jakiej wartości są te trzy grosze. Jak to ujął ongiś Derrick de Kerckhove: „co zrobimy z całą tą dostępną łącznością?”.
Proszę mi wybaczyć ten panegiryk nad USB. Mam mocne poczucie, że ta niewinna wtyczka jest świetną metaforą naszego funkcjonowania. Potrzeby fizycznej więzi z danymi. Z siecią. I – znowu Marshall McLuhan – arterią między człowiekiem a przedłużeniami człowieka: mediami.
Zapraszam do zabawy. Jakie według Państwa gadżety, urządzenia, postacie, czy inne artefakty kultury zasługują na miano symbolu epoki? Piszcie.

2 komentarze do “Symbole epoki

  1. ~ZZ-top

    To w Europie. Ponoć w Japonii sto razy bardziej popularny jest/był Firewire.

Możliwość komentowania została wyłączona.