Niedawno pisałem o tym, do czego służy iPad. Przywołałem tam bardzo trafną opinię, że nowe cacuszko Steve’a Jobsa, oprócz tego, że posłuży do dostarczania radości z samego posiadania go, oprócz tego, że będzie urządzeniem do przeglądania sieci, ma też szansę – dużo większą niż czytniki eKsiążek – zrewolucjonizować prasę drukowaną. Sam nie będzie dobrym czytnikiem eKsiążek, ale właśnie z honorami zajął pustą niszę czytników eCzasopism. Dlaczego? – bo dostarcza tego, co dla konsumenta prasy magazynowej jest ważne: wizualności.
I jak się właśnie okazuje, potrafi tę wizualność wystrzelić w kosmos. To już nie będzie wizualność. To weeeeeeeee!-zualność 🙂
Jak zwykle pierwszy jest magazyn Wired, który właśnie, pospołu z Adobe, postanowił nam pokazać, jaka będzie niebawem prasa.
Kto myślał, że podłączone do sieci komputery uśmiercą prasę, jak zwykle w przypadkach takich proroctw, głęboko się przeliczył. Jeszcze nigdy się w historii mediów nie zdarzyło, żeby jakieś medium umarło, gdy narodziło się inne (no dobrze, jakimś jednak wyjątkiem od tej reguły jest inkaskie kipu). Media pod wpływem nowych mediów nie umierają. Zmieniają się.
Kto narzekał, że iPad to przerośnięty iPhone, niech teraz patrzy i rozumie.
Wybaczcie mi Państwo ten nadmierny entuzjazm, ale to, co pokazało Wired, jest jednak ekscytujące. Jak twierdzą sami przedstawiciele pisma, to coś jak przejście od radia do telewizji. (poza tym, właśnie sobie wyobraziłem „Tygodnik Powszechny” wydawany na iPada…).
Oczywiście, taka zmiana oznacza też, że to już nie jest stara dobra prasa przedstawiona na nowym podłożu. Nie, to zupełnie nowe medium, tak jak telewizja to nie tylko radio z obrazem. Ale takie uwagi zostawmy Marshallowi McLuhanowi.
Dobrze, już przestaję teoretyzować i podaję link.
Oto, co wychodzi ze skrzyżowania Wired i iPada.
Wstawiam tylko link, bo technologia serwisu blogowego największego portalu w Polsce nie pozwala na embedowanie filmów. Co w jakimś sensie sprowadza mnie na ziemię…
Dokładnie. Osoby, które rozpatrują ipada tylko i wyłącznie na poziomie tabelek ze specyfikacją nie mają zielonego pojęcia z czym mają do czynienia. Dotykowy ekran daje niesamowite możliwości zarówno twórcom, reklamodawcom jak i zwykłym odbiorcom. Ale i tak najważniejsze jest co innego. „Itunes” dla prasy. Tak jak ipod pokazał, że na muzyce można znowu zarabiać, tak ipad pokaże że przepowiednie wieszczące koniec prasy są zdecydowanie przedwczesne. Poza tym moim zdaniem ipad sprawi, że prasa stanie się znowu „sexy”. ::
PS. Żeby nie było, nie jestem fanem Apple. 🙂
iTunes dla prasy to kapitalne porównanie. Tak jak muzyka w świecie po iPodzie została wyjęta z albumu – sprzedaje się pojedyncze utwory zamiast całych płyt, a wydania płytowe to coś, dla kolekcjonerów i fanów, tak pewnie będzie z prasą. Będzie się płaciło nie za dostęp do konkretnego tytułu, lecz do konkretnych artykułów, pojedynczych materiałów. A gazetę w wersji papierowej będzie się kupować nie ze względów praktycznych, lecz dlatego, że się lubi usiąść w fotelu przy kawie z gazetą. To będzie oznaczało, że gazeta, jako dobro ekskluzywne będzie dużo droższa. Natomiast żeby to miało szanse, musi się rozwinąć rynek płatności groszowych – sposób na to, żeby bezwysiłkowo i bardzo tanio móc takich zakupów dokonywać. To coś z korzyścią i dla wydawców (zarobią swoje), i dla czytelników (będą mieli dostęp do treści za bardzo niewielkie pieniądze). Na razie jednak ciągle mamy tu Dziki Zachód…
Pozdrawiam serdecznie!
m
Tak na marginesie, jeszcze przed premierą ipada, Time Warner zaprezentował projekt elektronicznego wydania Sports Illustrated.
http://www.youtube.com/watch?v=ntyXvLnxyXk
Well put, sir, well put. I’ll creatnily make note of that.
Articles like this are an example of quick, helpful asenwrs.