Archiwum kategorii: Bez kategorii

Żółty pasek: „PAPIEŻ ZJADŁ ŚNIADANIE”

Medialna fascynacja prostotą gestów nowego papieża odwraca ich sens o 180 stopni. Z jednej strony szyje Franciszkowi buty celebryty, a z drugiej – sprowadza jego postawę do zbiorku „Kwiatków papieża Franciszka”. Ot, luzak.

„Papież nie przestaje szokować” – zaczynają się newsy o tym, że zadzwonił do swojego kioskarza, zapłacił za hotel czy że chodzi w normalnych (to znaczy jakich!?) butach. Nowe zjawisko domaga się newsa, a news domaga się wysokiej temperatury przekazu. Zaś w mediach popularnych domaga się czegoś jeszcze: lekkostrawności.

Czytaj dalej

Banksy: I’m Batman

Hi hi, ale się działo. Gdy PRlog podał informację, że we czwartek aresztowany został Banksy – bóg grafficiarzy, anarchistyczny guru i naprawdę wybitny artysta – wiadomość poszła po sieci z prędkością błyskawicy. Równie szybko zniknęła, przynajmniej z PRlogu (ten link – już niedostępny; zdaje się, że wiadomość powtórzył też NaTemat – link też już niedostępny). Ale w międzyczasie informację zdążyli podać choćby (domniemani) Anonymousi (@Anon_Central) – i jak do tej pory nie zdementowali

Równocześnie w piątek od rana chodziła w mediach wiadomość, że jedna z prac brytyjskiego grafficiarza została wycięta razem z tynkiem jednego z londyńskich murów i trafiła na aukcję w Miami.

Czytaj dalej

Obieg zamknięty

Logika procesu jest następująca:

Poniedziałek: N.N. wyprowadzony w kajdankach!

Wtorek: To szok! N.N. oskarżony!

Środa: Zabójca N.N. do reporterów: wypiera się.

Czwartek: Tylko u nas! Sesja fotograficzna i ekskluzywny wywiad z N.N.! Nagie fakty!

Piątek: Zabójca sprzedaje się w mediach. Eksperci: „to skandal”.

Sobota: Dramat N.N.. Osaczony. Łzy w oczach. Takiego/ej go/jej nie widzieliście!

Niedziela: N.N. zaszczuty przez media!

Czytaj dalej

Resocjalizacja Show

„Kuchnia z wyrokiem”? Gdy zobaczyłem tytuł tego programu, pomyślałem: pękła kolejna granica. Po programach typu „od sierotki do szefa kuchni” (Masterchef), „daj nam się sfilmować, a zrobimy ci promocję i przy okazji wywleczemy wszystkie brudy” (Kitchen Nightmares), czy „śmiejemy się z ignorantów, co nie umieją gotować” (Worst Cooks In America), trend produkcji reality shows coraz głębiej eksploatujących ludzkie losy pod pretekstem gotowania, osiągnął nowy level. Co jeszcze można skomplikować, gdy wycisnęło się już wszystkie łzy wyeliminowanych, zrobiło wszystkie zbliżenia na zamarłe twarze restauratorów przeżywających katharsis po wysprzątaniu im za lodówką, gdy wetknęło się już oko kamery do prywatnego zlewu i śmietnika, gdy nakręciło się już dramatyczną muzyczką i cliffhangerem emocje uczestników? Ano można pójść o krok dalej i zagonić do rywalizacji przy garach ludzi budzących emocje z definicji. Na przykład więźniów.

Czytaj dalej

Hobbit: uwagi przed seansem

No to się zaczęło. 3D czy 2D? 48 klatek na sekundę, czy 24? Dubbing czy napisy? Jackson sprzedał „Hobbita”, czy oddał mu hołd? Niebywałe, że historia o małym bohaterze, który idzie bardzo daleko, pokonuje smoka i wraca z powrotem, tak się skomplikuje w konfrontacji z nowoczesną technologią filmową, prawda?

Czytaj dalej